Bullsquid

1. PATRZ Szablon:Istota

Bullsquid to dwunożne, drapieżne stworzenie, o niewiadomym pochodzeniu, które po raz pierwszy zostało teleportowane ze świata granicznego Xen na Ziemię podczas Incydentu w Black Mesa.

Ciało Bullsquidów jest podłużne i zwarte, nie ma wyraźnej granicy między głową a tułowiem. Posiadają dwie silnie umięśnione nogi zakończone na kolanach kolcami. Prawie połowę długości ich ciała zajmuje masywny ogon, służący zapewne jako przeciwwaga. Ich otwór gębowy otaczają liczne macki, którymi Bullsquidy chwytają i obezwładniają swoje ofiary. Razem z ostrymi zębami pozwalają rozszarpywać zdobycz. Ich skóra pokryta jest licznymi plamami, które prawdopodobnie odgrywają maskująca rolę, pozwalając zaatakować potencjalną ofiarę z zaskoczenia. Można przypuszczać, że ich skóra jest podobna do skóry u płazów.

Zachowanie

Bullsquidy są bardzo agresywne, atakują natychmiast każdą żywą istotę w zasięgu wzroku. Ich szybkość i rozmiary sprawiają, że są bardzo niebezpieczne dla ludzi. Potrafią atakować na wiele sposobów. Na odległość plują toksyczną śliną, potrafią szarżować na swoją ofiarę i odepchnąć ją na odległość kilkunastu metrów. W bezpośredniej walce używają macek, ostrych zębów i uderzeń ogona.

Nic nie wiadomo o ich naturalnym środowisku. Można jednak zakładać, że lubią wszelkiego rodzaju zbiorniki wodne. Są odporne na groźne dla człowieka toksyny. W Black Mesa często przybywały w płytkich zbiornikach wypełnionych skażonymi substancjami. Bullsquidy żyją samotnie bądź w małych stadach (po kilka osobników).

Ciekawostki

• We wczesnych wersjach Bullsquid miał mieć duże, ostre kły zamiast macek. Jego kolor skóry zmieniał się wiele razy. Od białego (a raczej w kolorze ludzkiej skóry), poprzez żółto-czarne plamy (niczym u Salamandry), po zielono-brązową skórę w cętki.
• na początku Bullsquid nazywany był Bullchickenem, taka nazwa pozostała w nazwach wielu plików w ostatecznej wersji Half-Life.
• Początkowo Bullsquidy miały pojawić się również w Half-Life 2 i zamieszkiwać tereny kanałów wokół City 17. Z niewiadomych przyczyn pomysł ten jednak porzucono.