Finał na dachu
Strona działa w trybie archiwalnym. Jest tylko do odczytu!
Rozdział 3 Finał na dachu | |
Kampania | Bez litości |
Gra | Left 4 Dead |
Autor | Valve Corporation |
Chronologia rozdziałów | |
Poprzedni | Szpital |
Finał na dachu to ostatni rozdział kampanii Bez litości. Bohaterowie po przejściu ostatniego piętra wychodzą drabiną na dach i docierają do punktu ewakuacji. Przez radio komunikują się z krążącym w okolicy pilotem helikoptera stacji telewizyjnej News 5. Czekając na niego opierają się naprzemiennym atakom hordy wraz ze Specjalnymi Zarażonymi i atakom Tanka. Gdy helikopter dociera na miejsce Ocaleni uciekają na zniszczone lądowisko atakowani przez hordę i stamtąd zostają zabrani przez helikopter z dala od Szpitala Miłosierdzia.
Spis treści |
[edytuj] Sposób przejścia
Jak zawsze: wylecz się, zabierz amunicję i dodatkowo pobierz sobie przedmiot do rzucania. Po wyjściu z saferoomu przeszukaj duży pokój z podwójnymi drzwiami po prawej, czasami w środku na stoliku można znaleźć tabletki przeciwbólowe. Jeśli ich tam nie ma, to będą albo w pierwszym pokoju po lewej za ww. pomieszczeniem, albo na ziemi w ostatnim pokoju po lewej (tym za głównym przejściem). Gdzieś w okolicy może być Witch lub Tank (zwłaszcza, jeśli go nie było na budowanym piętrze na poprzedniej mapie), ponadto często przy drabinie będą się czaiły Specjalni Zarażeni; uważaj, żeby Smoker nie ściągnął cię na krawędź szybu windy – nie spadniesz, ale stracisz nieco czasu, który może zostać wykorzystany przez AI Directora do „ponaglenia” cię atakiem hordy.
Po wyjściu na dach upewnij się, że za tobą nie ma Specjalnych Zainfekowanych – na pewno nie chcesz, żeby ktoś z Ocalonych został pozostawiony na pewną śmierć, gdy reszta drużyny zeskoczy na dół. Możesz oczyścić teren dachu szpitala, ale nie musisz – da ci to jednak kilka dodatkowych sekund po uruchomieniu finału, gdyż nie będzie jeszcze Zarażonych na jego terenie. Ponieważ czeka cię ok. 10-minutowa walka z Zarażonymi, warto byłoby opracować jakąś dobrą strategię przed rozpoczęciem finału.
Singleplayer nie daje zbyt wielkiego pola do manewru, gdyż boty mają tendencję do pozostawania przy amunicji, a trzy okna i szerokie drzwi dają bardzo dużo miejsca Zainfekowanym do ataku. Pozostaje więc albo pozycja przy minigunie na dachu budynku z radiem, albo budynek po prawej (Zainfekowanym trudno na niego wejść). W obu przypadkach plusami są mały odstęp między hordą i Ocalonymi, co daje dość łatwą i efektywną obronę oraz bliskość do przedmiotów do rzucania (na budynku po prawej może być nawet 8 takowych: 4 mołotowy i 4 bomby rurowe + dodatkowe 2 kanistry lub 2 butle z propanem + kolejne 4 mołotowy na daszku połączonym rurami z miejscem, w którym stoisz). Oczywistym minusem jest zerowa osłona przed Smokerami nagminnie okupującymi dach przed generatorami, przy czym z dachu z minigunem będzie on mógł cię z niego ściągnąć, a z budynku obok już nie. Ponadto dużym plusem budynku po prawej jest dość spory obszar, jaki jest widoczny z tego miejsca – dzięki temu po hordzie Tank zostanie zespawnowany w dość mocno oddalonym od Ocalonych miejscu, co w rzadkich przypadkach kończy się jego śmiercią przez frustrację (czyli niemożność dostania się do Ocalonych), a stojąc przy minigunie niemal zawsze pojawia się on po prawej stronie, nie narażając się nawet specjalnie na ostrzał z miniguna.
W grze sieciowej zdecydowanie najczęstszą taktyką jest obrona na schodach: dwójka Ocalonych z autostrzelbami i dwójka z M16 lub Mini-14 dobiera się w pary strzelba+broń dystansowa i pilnuje drzwi prowadzących na schody. Smokery mogą próbować wyciągnąć jednego z Ocalonych stamtąd, ale drugi zawsze będzie go skutecznie ratował przed tym, a praktycznie jedynym zagrożeniem (poza ogniem przyjacielskim) jest Boomer, który może chcieć przejść przez okno na dole i wybuchając może ochlapać żółcią jednego lub dwóch Ocalonych okupujących dolne drzwi. Po odparciu hordy następuje pobranie amunicji i przejście albo na budynek po prawej i drużyna rozpierzcha się na różne strony, jeżeli zdecyduje się podpalić Tanka, albo koncentruje się przy minigunie i stamtąd prowadzi skoncentrowany ogień.
Niezależnie od wybranego scenariusza, po zabiciu drugiego Tanka twoim zadaniem jest jak najszybsze przedostanie się na zniszczone lądowisko dla helikopterów (jeśli musisz się wyleczyć, zrób to, jak tylko Tank zginie, bo później nie będzie czasu), przy którym wyląduje helikopter, którym, przy odrobinie szczęścia, uciekniesz z dachu szpitala. Gdy wszyscy będą na helipadzie rzuć mołotowa przed pochylnię i przykucnij – Smoker bardzo często spróbuje cię zdjąć z lądowiska stojąc po prawej stronie od przejścia (patrząc w stronę budynku z radiem), rzadziej będzie stał na wysokim budynku. Tank może się pojawić w dosłownie każdym punkcie na mapie – w najgorszym przypadku pojawi się pod helipadem i zdąży zaatakować twoją grupę zanim helikopter wyląduje. Jeśli tak się stanie, jak tylko helikopter otworzy drzwi wskocz do niego i kucnij jak najbliżej jego ogona: tam łapa Tanka nie sięgnie, a sterowany przez AI nie może wskoczyć do helikoptera. Gdy wszyscy Ocaleni (a przynajmniej ci, którzy jeszcze stoją na własnych nogach) znajdą się w helikopterze, uruchomi się scenka, w której śmigłowiec zrobi małe kółko nad dachem i odleci w stronę kamery, po czym uruchomią się statystyki z kampanii, a ty będziesz mógł w spokoju odetchnąć.
[edytuj] Wersja L4D2
L4D2 wykorzystuje wersję mapy z trybu Kontra, która pozbawiona jest zabudowania nad schodami w budynku z radiem, co wymusza na Ocalonych zastosowanie innych taktyk defensywnych. Ponadto jedyną różnicą są dodatkowe barierki otaczające dach budynku z windą, które zapobiegają strącaniu Ocalonych z drabiny przez Chargery, na co gracze skarżyli się tuż po wydaniu portu kampanii do L4D2.
[edytuj] Wideosolucja
[edytuj] Ciekawostki
- Pilot helikoptera jest jedynym żywym NPC, jakiego można bezpośrednio spotkać w Left 4 Dead 1.
- Początkowo planowano jako zakończenie kampanii umieścić scenkę, w której pilot helikoptera prosi o apteczkę, następnie dostaje dreszczy i mówi, że dostał gorączki, po czym zaczyna się przemieniać w Zainfekowanego i atakuje Ocalonych, co miało doprowadzić do katastrofy i początku kampanii Bilans ofiar. Uznano jednak takie zakończenie za „niesatysfakcjonujące”, a później dodatkowo stworzono kampanię Kurs kolizyjny jako wypełnienie luki między kampaniami Bez litości i Bilans ofiar.